Pozwalając decyzji za_Kwitnąć
Właśnie podjąłem jedną z najważniejszych decyzji w moim życiu … Przepełnia mnie wielka, głęboka radość. Jednak chce się podzielić całym procesem, który się zadziewał od podjęcia tej decyzji …
Kiedy tak naprawdę podejmujemy decyzję ?
Wiele razy doświadczałem tego, że to ziarenko już dawno zostało zasiane. Czasem nie jesteśmy tego świadomi.
Jakiś czas temu zasadziłem kwiat intencji. Z wielką uważnością, głęboką intencją i celebracją zasiałem ziarenko. Przez bardzo długi czas nic szczególnego nie działo się. Pojawiały się myśli czy aby napewno wszystko dobrze zrobiłem ?
Czy ziemia odpowiednia ? Może za późno, nie ten moment ? Ble, ble, ble wątpliwości podpowiadane przez umysł … Zacząłem rozmawiać z tym ziarenkiem, z wielką miłością podlewać ziemie, pojawiła się głęboka wiara, że mój kwiat zakwitnie …
I tak się stało, wychylił się z ziemi …
Na początku nie śmiało, później z wielkim impetem i odwagą poszybował ku górze, pięknie rozkwitając …
To taka piękna metafora tego co wydarzało się we mnie, tego co być możesz poczuć, zobaczyć u siebie.
Moja decyzja została podjęta już bardzo dawno – w momencie, kiedy zostało zasiane to ziarno, gdy wyraziłem gotowość aby we mnie dojrzewała.
Głęboko czuje, że i tak nie miałem wyboru, bo to droga mojej duszy … To nie ja prowadzę … Jestem prowadzony .
Masz czasem takie poczucie, że coś w Tobie krzyczy, przedziera się niczym przez gęsty las umysłu… Wręcz wyrywa się z ciała i jednocześnie mniej lub bardziej skutecznie uciszane, powstrzymywane przez umysł, przez myślowe pierdoły … Opisując to w łagodnej wersji tak właśnie u mnie się działo. Wewnętrzny konflikt prowadzący pomieszanie, zagubienie a bardziej trafnie zawieszenie w przestrzeni.
Oj, jak często ostatnio słyszę o tym stanie u innych.
Heh… Uśmiecham się, bo potrafimy czasem latami toczyć wewnętrzną walkę choć w głębi serca dobrze wiemy jak nam brzmi, jak nam najlepiej, najwłaściwiej … Czujemy jak nam dobrze kiedy jesteśmy w swoim, na właściwej ścieżce. Blisko SIEBIE.
Jest jeszcze jedna ważna rzecz… Bez Twojej dojrzałości na wypowiedzenie magicznego słowa TAK – DLA TEJ DROGI, TAK BIORĘ, oddaje się prowadzeniu i WCHODZĘ W TO CAŁYM SOBĄ … Dedykując się temu, oddając służbie. Bez Twojego działania, podążania za ruchem, który narodził się w Twojej duszy możesz utknąć i stać się ofiarą własnej wewnętrznej wojny.
„Dusza wie w jakim kierunku chce się rozwijać. Potrzebuje czasami tylko przestrzeni aby mógł się ukazać ten szczególny dla nas obraz. Ten szczególny ruch, który prowadzi nas ku miłości, ku rozwiązaniu, uwolnieniu.”
I to dotyczy każdej decyzji, którą w życiu podejmujemy, bo każda z nich prowadzi nas do celu – czasem tylko dłużej i mocniej doświadcza.
A później oświeca nas, że DROGA, cały ten cykl będący w nieustającym poruszeniu, zmian i przemian jest najważniejszym etapem podróży..
W końcu we mnie pękło … Pewnie to znacie kiedy się poddajesz, odpuszczasz i nagle znajdujesz w sobie tą resztkę MOCY, gdzieś na dnie, nie trzeba wtedy nic mówić to się samo już dzieje …
Uwielbiam obserwować ten moment wśród uczestników warsztatów, wśród poruszających się na parkiecie tancerzy. Moment olśnienia. To największy DAR dla mnie.
Zobaczyłem to jako rozstępujące się niebo, które rozświetla wszystko to czego widać nie było.
Wszechświat wtedy sam pomaga, wysyła wsparcie, ziemskich aniołów, wskazuje przyjacielskie serca …
Rozglądasz się i widzisz, że wszystko gotowe – tylko zasiąść do uczty
I nawet, to co wydawało się niemożliwe, okazuje się być w zasięgu ręki …
„ Jeśli szczęście się do nas uśmiecha, trzeba z tego korzystać i starać się mu dopomóc, tak jak ono pomaga nam. Nazywa się to zasadą przychylności … ” – Anthony de Mello
Teraz przychodzi ten moment UCIELEŚNIENIA, ZAKORZENIENIA … Osadzenia na solidnym fundamencie.
Czy pojawiają się wątpliwości ? Oczywiście, że nadal tak, lecz to nie one już tu żądzą …
Czy będzie łatwo ? Tego sobie życzę i każdemu kto właśnie jest w tym miejscu swojego życia …
Lecz jestem gotów nawet na to trudne, na to co nie wygodne.
Będzie potrzebna wytrwałość, determinacja, wiara i tego życzę sobie i Wam.
Tak jak ten kwiat, decyzja zakwitła dotykając promieni słońca … Biorę głęboki oddech i … Nadchodzę
Dziękuję ziemskim aniołom … Tak, tak pisze o Tobie
Dziękuję, że jesteś w tym ważnym momencie dla mnie … A najbardziej jestem wdzięczny mojej żonie, że wierzy we mnie i daje mi tą przestrzeń bycia w zawieszeniu, to ważne.
Jesteś dla mnie WAŻNA – KOCHAM.
P.S. Jeśli to co robię, pisze ma dla Ciebie wartość podziel się proszę dalej. Niech leci w świat i służy. Z miłością Sławomir.